Shouts
Want to share your thoughts about this track? Join Last.fm or log in to leave a shout.
-
-
ManCalled7Sun
Przepiękny, życiowy tekst Staszka Staszewskiego, klimatycznie zaśpiewane przez Kazika. 10/10! "Dziś w chambre de bone draka w sali, znowu z lokalem będzie źle. Cóż gdy żabojad się napali to zawsze może nadziać się. Co mi ich franki, ich ostrygi - wywiozłem z Polski com tam miał i zawsze mogę bez fatygi przygrzmocić temu co bym chciał. Cóż z tego, że wybiegła za nim, że mu w banioli skleją łeb, cóż, że dla niego zdejmie stanik, ja mam swój cios on tylko sklep. Więc wolę zrzec się mych karesów i z wami moją whisky pić. Na całe życie bez adresu, ale z imieniem własnym być. Cóż z tego, że wybiegła za nim, każdy urządzić się jest rad i bierze on ten towar tani, a mój jest przecież cały świat!" Uwielbiam śpiewać i gwizdać to pod prysznicem :P
Actions
-