Playing via Spotify Playing via YouTube
Skip to YouTube video

Loading player…

Scrobble from Spotify?

Connect your Spotify account to your Last.fm account and scrobble everything you listen to, from any Spotify app on any device or platform.

Connect to Spotify

Dismiss

Lyrics

Każdą kur* prędzej czy późnej
W końcu spotka, i tak, kur* los
Miej na względzie
Może być różnie
Jak nie podejdzie
I się wkurwi ktoś

Beszci
Co się z tobą dzieje?
Niektórzy już stracili wiarę w ciebie i nadzieję
Anioły płaczą przez ciebie w nocy
Diabeł się śmieje
Na głowie cierniowa korona
Wiatr w oczy wieje
Niegdyś najlepsi przyjaciele
Dziś już nimi nie są
Dlaczego tak się dzieje
I dlaczego winić cie chcą
Każdy pucuje ci, kuma i klepie Cię po plecach
Połowa fałszywe szuje
Wiec się lepiej nie podniecaj

Lyrics continue below...

Don't want to see ads? Upgrade Now

Kto skreśla przyjaciela swego który jest w opałach
Nie przyjaciel z niego
Tylko raczej zwykła pała
Dla wszystkich kurew, które chciały żebym zdychał
Mam zła wiadomość kurw*
Michał oddycha!

Wasz jebany plan nie wypalił
Wasz plan lipa
Hamujemy chamy wasz plan, chłam, przypał
Czego byście nie chcieli powiedzieć
Dziś jestem głuchy na to
Niech wam się kur* wiedzie
Król wjedzie na bogato

Dzisiaj uczę się żyć na nowo
Choć to nie łatwa sprawa
Przeszłość zostawiam za sobą
Słowo błędy naprawiam
Niejedna upłynęła łza
Może w bólu złości zła .
Dziś się uczę od nowa
Cieszyć się z każdego dnia

Żyjemy w takich czasach
Nienormalnych czasach
W czasach wyjałowionych z uczuć
I moralnych zasad
Wszyscy dookoła kłamią
Władza, media, prasa
Boga już nie wyznają,. światem rządzi wredna kasa
Każdy wali w chu* z każdym
Taki nawyk już
W moim domu żadna szuja
Nogi nie postawi cóż
Jeśli źle mi życzysz
Chamie źle mi życzysz
Weź moje buty, przemy i krzyż

Nie mów mi o prawilności
Jak nie masz z nią nic wspólnego
I na cudzej życzliwości żerujesz na doczepnego
Odwracasz kota ogonem
Jesteś farmazonem
Mosty spalone
Pamiętajcie wraca karma, co nie

Nie masz tej ikry co ja
Błysku w oku co ja
Takiego charakteru, sznytu i uroku co ja
Nigdy nie byłeś jak ja
Nigdy nie będziesz jak ja
Nie byłeś, nie jesteś, nie będziesz
Wbij se wreszcie do łba

Każdą kur* prędzej czy późnej
W końcu spotka, i tak, kur* los
Miej na względzie
Może być różnie
Jak nie podejdzie
I się wkurwi ktoś
Każda kur* równa jest kurwi*
Inne z gównem tu na równi są
Kurw* kurwi* też łba nie urwie
Ten sam burdel, jeden kurwiszon
Kurwy wredne są i obłudne
Sieją ferment, bo to kurw* są
Jedno pewne jest, będą smutne kurwy
Wkurwił się okrutnie jo
Zawsze wszędzie i gdzie nie pójdziesz
Byłaś, jesteś, będziesz kurwiszon
Ulg nie będzie, jak jest coś dłużne
Berło w gębę i nakurw* ją

Dzisiaj uczę się żyć
Choć to nie łatwa sprawa
Przeszłość zostawiam za sobą
Słowo błędy naprawiam
Niejedna upłynęła łza
Może w bólu złości zła
Dziś się uczę od nowa
Cieszyć się z każdego dnia

Writer(s): Michal Andrzej Banaszek, Lukasz Poszwa

Don't want to see ads? Upgrade Now

API Calls